Bezpośrednie połączenie kolejowe z Polski do Chorwacji ruszy od czerwca – potwierdził dzisiaj (18 maj) premier Donald Tusk. Trasę będzie obsługiwało PKP Intercity.
„Jest taka cisza, że chyba każdy usłyszy tę dobrą nowinę: mamy wreszcie BEZPOŚREDNIE połączenie kolejowe z Polski do Chorwacji! Ruszamy od czerwca, cztery dni w tygodniu. Szczegóły we wtorek” - napisał na platformie X (d. Twitter) premier Donald Tusk.
PKP Intercity pojedzie do Chorwacji
O planowanym uruchomieniu połączeń kolejowych z Polski do Chorwacji
PKP Intercity poinformowało na początku kwietnia podczas spotkania sejmowej Komisji Infrastruktury.
Z przedstawionych wówczas informacji wynika, że czas jazdy na trasie Warszawa – Rijeka miałby wynosić niespełna 19 godzin. Według planów przewoźnika pociąg wyjeżdżałby z Warszawy o godz. 14:05 z Warszawy Centralnej. Będą to zapewne wagony dołączane do IC Sobieski, ale tych informacji jak dotąd przewoźnik oficjalnie nie potwierdził. Przed przekroczeniem granicy Polski zatrzymałby się jeszcze na stacjach: Opoczno Południe (przewidziano tu skomunikowania z pociągami z Łodzi), Włoszczowa Północ (tu mieliby się dosiadać pasażerowie z Kielc) i Katowice.
W Czechach punktami zatrzymania byłyby Ostrawa (18:51) i Brzecław (20:55), w Austrii – Wiedeń (21:50) i Graz (0:33), a w Słowenii – Maribor (przyjazd o 1:53, odjazd dopiero o 3:10) i Lublana (6:00). Końcową stację w Rijece pociąg osiągnąłby o 8:45. W drogę powrotną przez pięć krajów nowy pociąg miałby wyruszać o 19, by do Warszawy dotrzeć o 13:50 następnego dnia.
W kwietniu PKP Intercity nie chciało jednak podawać szczegółów związanych z połączeniem oraz nie podawało daty jego uruchomienia. To zrobił dopiero dzisiaj premier Donald Tusk.
W tydzień po spotkaniu w Sejmie minister infrastruktur
Dariusz Klimczak poinformował, że bilety na pociąg do Chorwacji będzie można kupić już za 200 zł, a połączenie ruszy w lipcu.
RegioJet nie skorzystał z szansy
Sam pomysł pociągu łączącego Polskę z Chorwacją nie jest nowy. W 2021 r. do jego uruchomienia
przymierzał się czeski prywatny przewoźnik RegioJet – wówczas jednak stacją końcową na terenie Polski miał być Kraków Główny (w składzie miała też kursować grupa wagonów do Splitu). Ostatecznie jednak, mimo otrzymania
zgody UTK, RegioJet nie zrealizował tych planów, poprzestając na figurujących w rozkładzie jazdy przez cztery sezony letnie pociągach z Pragi do Splitu (okazały się one
dużym sukcesem frekwencyjnym).
W 2024 r. pociąg został niespodziewanie
zastąpiony kursami autokarowymi. Oficjalnie podanym przez przewoźnika powodem był niedobór taboru. Inną próbę połączenia krajów naszego regionu z chorwackimi kurortami nad Adriatykiem podjęły niezależnie od siebie
państwowe koleje słowackie oraz węgierskie. Ich pociągami, po przesiadce ze składów jadących z Polski, podróżowała do Chorwacji również pewna liczba polskich turystów.